Aktualności


Co można wyczytać z kamienia osadzającego się wskutek użytkowania wody ? Wyniki najnowszych badań akweduktu cesarza Walensa

Co można wyczytać z kamienia osadzającego się wskutek użytkowania wody ? Wyniki najnowszych badań akweduktu cesarza Walensa
Zachowany fragment akweduktu Walensa (obecnie Bozdoğan Kemeri) w Stambule w Turcji. Źródło: domena publiczna.


Starożytnych Rzymian kojarzymy przede wszystkim jako budowniczych wspaniałych światyń, amfiteatrów, teatrów czy systemu dróg. Ale jak mówi dr Gül Sürmelihindi z Uniwersytetu Johannesa Gutenberga w Moguncji (JGU): „najbardziej przełomowym osiągnięciem technicznym Cesarstwa Rzymskiego jest gospodarka wodna, a zwłaszcza długodystansowe akwedukty, które dostarczały wodę do miast, łaźni i kopalń”. Interdyscyplinarny zespół badawczy z JGU przyjrzał się pozostałościom najdłuższego akweduktu świata starożytnego wybudowanego w IV w. n. e. przez cesarza Walensa i ujawnił, jak zarządzano i utrzymywano system wodociągów, który zaopatrywał Konstantynopol w wodę przez kolejne 700 lat.

Akwedukty były kanałami wodociągowymi poprowadzonymi pod ziemią tunelami lub nad ziemią specjalnie wybudowanymi mostami, które możemy podziwiać do dziś, jak np. słynny Pont du Gard w południowej Francji. Doprowadzały one wodę do niemal każdego miasta w Cesarstwie Rzymskim. Podobnie stało się z kolonią Byzantion założoną przez Greków w VII w. p.n.e. nad cieśniną Bosfor, do której w 330 r. n.e. cesarz rzymski Konstantyn Wielki przeniósł stolicę swego państwa. Została ona nazwana na jego cześć Konstantynopolem, czyli „Miastem Konstantyna”. 

Niemal natychmiast po oficjalnej fundacji nowej stolicy rozpoczęła się budowa akweduktów, których celem było dostarczanie wody dla jej mieszkańców, a tych w związku ze stołeczną pozycją miasta i jego lokalizacją na przecięciu szlaków dalekosiężnych zaczęło przybywać. Przypomnijmy, że najpierw Konstantynopol stanowił centrum polityczne, gospodarcze i kulturalne Cesarstwa Rzymskiego (330-395), a następnie Cesarstwa Wschodniorzymskiego (395-1453). Szacuje się, iż już w VI stuleciu mogło go zamieszkiwać nawet pół miliona osób (!), a jeśli nawet przypuszczenia te są nieco zawyżone, to i tak Konstatynopol cieszy się opinią jednego z największych miast owych czasów. Aprowizacja stolicy w wodę stanowiła zatem jedno z najbardziej priorytetowych, a zarazem i najbardziej kosztownych, zadań państwa. Wystarczy wspomnieć, że utrzymanie akweduktów w należytym stanie wymienione zostało w Kodeksie cesarza Justyniana I Wielkiego zaraz po dostawach zboża. 

Najbardziej dynamiczny rozwój systemu wodociągów Konstantynopola przypada na okres od końca IV do końca VI w. W roku 373 ukończono budowę głównego akweduktu miasta, który wzniesiono na polecenie cesarza Walensa. W V w. konstrukcję poszerzono o dodatkowe kanały, przy czym – co ciekawe – użyto materiałów z rozebranych światyń pogańskich. Dzięki rozbudowie całkowita długość systemu wyniosła 426 km, co czyni go najdłuższym akweduktem ówczesnego świata. Składał się on ze sklepionych murowanych kanałów, przez które można było przejść, 90 mostów oraz wielu tunelów o długości nawet do 5 km. Wodę pozyskiwano zarówno z obszarów wodonośnych zlokalizowanych w pobliżu stolicy, jak też tych bardziej od niej odległych. Najbardziej oddalonym punktem, z którego ją sprowadzano już od V stulecia były okolice współczesnego miasta Vize położonego w odległości około 120 km w lini prostej od dawnej stolicy bizantyjskiej. 

Wodę transportowaną tą drogą użytkowano nie tylko na użytek domowy i w celach sanitarnych, ale również w wielu obiektach publicznych, takich jak łaźnie, termy, młyny wodne czy szalety publiczne. Na korzystanie w wodociągów i cystern, w których gromadzono wodę, należało uzyskać specjalne przywileje i pozwolenia. Obowiązywały limity ilości wody ustalane np. według statusu mieszkańców, a za ich przekroczenie groziły surowe kary, w tym utrata posiadłości, do której bezprawnie doprowadzono wodę. Niemniej ważne okazywało się gromadzenie zapasów wody na wypadek suszy oraz oblężenia miasta. Ze znaczenia akweduktu doskonale zdawali sobie sprawę wrogowie Cesarstwa – w 626 r. zniszczyli go Awarowie i Słowianie, licząc na szybkie poddanie się Konstatynopola.

 Wszystkie powyższe informacje pochodzą z nielicznych wzmianek zawartych w źródłach pisanych, w których próżno szukać danych dotyczących szczegółów technicznych systemu wodociągów w Konstantynopolu. W sukurs przychodzą badania archeologiczne, aczkolwiek wymagają znacznych nakładów finansowych, a także pokonywania wielu przeszkód, w tym także tych uznawanych za specyficzne dla archeologii miejskiej. Pamiętać trzeba, że pozostałości akweduktów i kanałów znajdują się pod współczesną zabudową Stambułu (relikty akweduktą stanowią dziś jedną z wizytówek stolicy Turcji!), co najczęściej uniemożliwia przeprowadzenie prac wykopaliskowych. Po drugie – po upadku Konstatynopola w 1453 r. jego infrastrukturę wodociągową używali Turcy osmańscy, którzy wielokrotnie ją przebudowywali i dostosowywali do własnych potrzeb. W efekcie znaczne trudności napotyka jednoznaczne oddzielenie elementów konstrukcji pochodzenia bizantyjskiego od tych dosztukowanych w czasach osmańskich. Wreszcie – poza granicami miasta zachowały się jedynie fragmenty dawnego systemu doprowadzajacego wodę. 

Nie dziwi więc, że poważne prace archeologiczne nad tym zagadnieniem rozpoczęły się dopiero w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku. Podjęto je przy okazji realizacji projektu badawczego dotyczącego dodatkowej linii umocnień wybudowanych pod koniec V w. przez cesarza Anastazjusza, które miały chronić miasto przed nagłymi atakami lądowymi. Podczas badań dość szybko dostrzeżono związek między systemem obronnym miasta a systemem zaopatrującym jego mieszkańców w wodę. 

Wtedy też w kilku miejscach akweduktu pobrano próbki węglanu wapnia, którymi zajął się ostatnio zespół dr Gül Sürmelihindi. Takie osady wapienne powstają zarówno w bieżącej jak i gotowanej wodzie, a zna je każdy z nas – jest to tzw. kamień tworzący się na kranach czy w czajnikach, z usunięciem którego mamy zazwyczaj nie lada problem. Odkładał on się również w kanałach akweduktu Walensa, którymi płynęła woda przesycona węglanem wapnia, osiadając na dnie i ściankach całej konstrukcji. Co istotne – zachowane osady pochodzą nie z okresu późnorzymskiego, kiedy akwedukt budowano i rozbudowywano, ale z czasów bizantyjskiego średniowiecza. Omawiany system wodociągów użytkowano bowiem do końca XII stulecia, gdy został on opuszczony z powodu znacznych uszkodzeń konstrukcji, zwłaszcza mostów. Ponadto miasto nie potrzebowało już tak ogromnych ilości wody, gdyż zmniejszeniu uległa wtedy liczba jego mieszkańców. 

Akwedukt funkcjonował więc ponad 700 lat, co ku zaskoczeniu badaczy nie znalazło odzwierciedlenia w odkrytych przez nich cienkich pokładach węglanu wapnia - osady wskazywały na 27 lat użytkowania całego systemu (!). „Oznaczało to, że cały akwedukt musiał być konserwowany i oczyszczony z osadów w czasach Cesarstwa Bizantyjskiego, nawet na krótko przed tym, jak przestał działać” – wyjaśniała dr Gül Sürmelihindi. Taki wniosek skłonił naukowców do zastanowienia się nad możliwymi strategiami czyszczenia i konserwacji akweduktu. Prace takie mogły trwać nawet kilka miesięcy, co przecież odcinałoby mieszkańców od dostaw wody. Ze skąpych wzmianek w źródłach pisanych wiemy, że obowiązek dbania o sprawne funkcjonowanie systemu wodociągów, w tym jego czyszczenie, zobowiązani byli właściciele ziem, przez które on przebiegał, natomiast w samym Konstantynopolu – wszyscy jego mieszkańcy. Jak jednak zabiegi takie wygladały od strony technicznej? Według zespołu ich przeprowadzenie umożliwiała odkryta przez nich podwójna konstrukcja systemu wodnego mieszcząca się w jego centralnej części i licząca 50 km długości. Jeden kanał akweduktu został wybudowany tuż nad drugim, co pozwalało na czasowe zamykanie jednego z nich i oczyszczenie z kamienia. Bardziej dogłębne zbadanie tego interesujacego zagadnienia nie jest niestety obecnie możliwe. W 2020 r. grupka poszukiwaczy skarbów wysadziła za pomocą dynamitu jeden z ważniejszych mostów akweduktu w Ballıgerme, ponieważ spodziewała się znaleźć ukryte w nim rzekomo złoto. 

Więcej szczegółów, a przede wszystkim drobiazgowy opis badań, znajdziecie w artykule opublikowanym w języku angielskim przez zespół dr Gül Sürmelihindi oraz na oficjalnej stronie JGU

________________
Ewelina Siemianowska
 (ur. 1981) historyk i archeolog, oba kierunki ukończyła na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Interesuje się wczesnym średniowieczem, w tym zwłaszcza osadnictwem i komunikacją, którym poświęciła szereg artykułów naukowych. Jest redaktorem portalu wczesneśredniowiecze.pl.


historia państwa i prawa
historia wojskowości
źródła pisane
życie codzienne
archeologia
architektura
artykuły online
Bizancjum
historia gospodarcza

Portal prowadzony przez

Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie

ul. Kostrzewskiego 1, 62-200 Gniezno
t: 61 426 46 41
e: wczesnesredniowiecze@muzeumgniezno.pl

ZAJRZYJ DO NAS

   

Godziny otwarcia

od poniedziałku do niedzieli
od 9.00 do 18.00