Aktualności
Małe a cieszy. Unikatowy kolczyk znaleziony na polu w Danii

Duńskie Muzeum Narodowe w Kopenhadze (NationalMuseet) poinformowało o odkryciu na polu w zachodniej Jutlandii unikatowego złotego kolczyka wytworzonego na Bliskim Wschodzie w XI w. Jest to pierwsze znalezisko tego rodzaju biżuterii w krajach skandynawskich. Jak dotąd znanych jest ogółem ok. 10-12 egzemplarzy takich ozdób.
Odkrycia dokonał Frants Fugl Vestergaard, detektorysta, który od 10 lat przemierza z wykrywaczem metali okolice Halstebro, miasta na zachodzie Półwyspu Jutlandzkiego. Co więcej – kilkukrotnie odwiedzał też pole w Bøvling, na którym dopiero teraz natknął się na tak misternie wykonany kolczyk. Tym samym spełniły się marzenia 54-letniego Frantsa, który stwierdził: „To jak otrzymanie wiadomości z przeszłości. Zawsze pragniesz znaleźć coś pięknego, z najwyższej półki, a potem nagle masz to w swoich rękach. To jest całkowicie nie do pomyślenia”.
Niewielki kolczyk (szerokość ok. 3 cm) składa się ze złotej płytki w kształcie półksiężyca włożonej w oprawkę wykonaną ze złotych nici oraz ozdobioną małymi złotymi kuleczkami i złotymi wstążkami. Dodatkowo ową płytkę pokryto emalią, czyli techniką polegającą na wypełnianiu różnokolorową powłoką "komórek" powstałych na powierzchni zdobionego przedmiotu za pomocą przylutowanych cienkich blaszek lub drucików. Powłokę otrzymuje się poprzez sproszkowanie, a następnie stopienie go z metalem, aby stało się nieprzezroczyste. Na omawianej ozdobie za pomocą zielonej i niebieskiej emalii wprawna ręka złotnika wykonała dwa stylizowane ptaki wokół drzewa lub rośliny, które mogą symbolizować drzewo życia.
Opisany rodzaj biżuterii znany jest przede wszystkim z obszarów należących we wczesnym średniowieczu do świata arabskiego, a mianowicie z Egiptu i Syrii, ale też z terytoriów bizantyńskich oraz ruskich. Egzemplarz z Bøvling najbardziej przypomina ozdoby pochodzące właśnie z arabskiego Egiptu. Poza tym pod względem stylu i techniki wykonania nawiązuje do złotego i pokrytego emalią bizantyjskiego krzyża relikwiarzowego z XI lub XII wieku, który można podziwiać na ekspozycji w Duńskim Muzeum Narodowym w Kopenhadze. Krzyżyk ten łączy się tradycyjnie z królową Małgorzatą Dagmarą, córką króla Czech Przemysła Ottokara I i jego pierwszej żony – Adelajdy Miśnieńskiej. W 1205 r. Małgorzata została żoną Waldemara II Zwycięskiego, króla Danii w latach 1202–1241 i wtedy też przyjęła imię Dagmara. Po śmierci w 1212 r. pochowano ją w kościele św. Benedykta w Ringsted, uważanym za jedno z najstarszych miast duńskich. W 1683 r. jej grób zniszczył miejscowy proboszcz, a przy okazji odkrył ów emaliowany relikwiarz, który nazywa się zazwyczaj „krzyżykiem Dagmary” (Dagmarkorset), choć równie dobrze mógł należeć do jej szwagierki Rychezy. Jego replikę wręcza się w Danii dziewczynkom w dniu chrztu lub bierzmowania, ale mogą też kupić turyści odwiedzający Ringsted.
Oba zabytki – krzyżyk i kolczyk – są jedynymi jak dotąd przykładami tej klasy sztuki złotniczej odkrytymi na terenach skandynawskich. Zdaniem Petera Pentza, pracownika naukowego w Duńskim Muzeum Narodowym, piękna i dość niezwykła ozdoba uszu pochodzi z XI wieku. „Jest ona dla nas zupełnie wyjątkowa, znamy tylko 10-12 innych okazów na całym świecie i nigdy wcześniej nie znaleźliśmy żadnego w Skandynawii”. Jak jednak znalazł się on w Jutlandii i do tego na polu? Peter Pentz twierdzi, że to zapewne sprawka wikingów, aczkolwiek jednocześnie podkreśla, że ze swych podróży przywozili oni zazwyczaj monety, a o wiele rzadziej biżuterię. Dlatego też przypuszcza, że kolczyk, a najpewniej para, mogły stanowić dar cesarza bizantyjskiego dla służącego w jego straży przybocznej wikinga. Inną możliwością jest pielgrzymka Skandynawa do ziemi świętej i jego powrót stamtąd z pamiątka w postaci ozdoby lub ozdób. Badacz nie wyklucza, ze mógł to być sam król Eryk I Zawsze Dobry (ok.1060-1103), który zmarł w 1103 r. na Cyprze w drodze do miejsc świętych.
Kolczyk zostanie umieszczony w specjalnej gablocie na wystawie Togtet/The Raid w Duńskim Muzeum Narodowym w Kopenhadze. Jest ona poświęcona najazdom wikingów, a oprócz tradycyjnej ekspozycji ponad 3500 zabytków organizatorzy oferują wizualizacje pozwalające „przeżyć” pokazywane wydarzenia. Potrwa ona do końca 2023 r., a to dopiero pierwsza część przewidzianej trylogii - na 2024 r. przewiduje się udostępnienie kolejnej części wystawy dotyczącej wikingów w X w. Możecie również na niej zobaczyć niezwykle ciekawe szkielety, o badaniach nad którymi donosiliśmy już jakiś czas temu.
________________
Ewelina Siemianowska (ur. 1981) historyk i archeolog, oba kierunki ukończyła na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Interesuje się wczesnym średniowieczem, w tym zwłaszcza osadnictwem i komunikacją, którym poświęciła szereg artykułów naukowych. Jest redaktorem portalu wczesneśredniowiecze.pl.
Portal prowadzony przez
Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnieul. Kostrzewskiego 1, 62-200 Gniezno
t: 61 426 46 41
e: wczesnesredniowiecze@muzeumgniezno.pl