Artykuły


Migracje barbarzyńców, czyli dzieje wędrówki Gotów. Część 1. Ze Skandynawii nad Dunaj

Migracje barbarzyńców, czyli dzieje wędrówki Gotów. Część 1. Ze Skandynawii nad Dunaj
Walka Rzymian z barbarzyńcami, scena z sarkofagu Ludovisi z III w. n.e., Rzym, Palazzo Altemps. Źródło: domena publiczna.


W ostatnich czasach używa się, a nawet nadużywa, terminu „migracja” w kategoriach wręcz ekspansji danej grupy ludności. Pamiętając o szczególnym kontekście współczesnym tego fenomenu, warto – sięgając głęboko wstecz do dawnych epok – przekonać się, że początkowe zwykłe przemieszczenie się zorganizowanych grup etnicznych lub społecznych, może w ekstremalnych okolicznościach spowodować trudne do przewidzenia skutki. Klasycznym przykładem jest historia migracji Gotów, która na skutek szczególnych okoliczności przybrała z czasem znamiona ekspansji, zmieniając na zawsze oblicze Europy.

Trudno nie zauważyć, że imię i dokonania Gotów otacza od stuleci pewna szczególna aura. Dotyczy to zwłaszcza wpływu, jaki wywarli oni na dzieje cywilizacji europejskiej, choć uważa się go – słusznie czy niesłusznie – za negatywny, jeśli nie wręcz destrukcyjny. Wchodząc niejako w skórę ówczesnego „cywilizowanego” przedstawiciela rzymskich elit, pozostali oni w pamięci przede wszystkim jako ci, którzy – przyjęci jako goście w granice imperium – rozpoczęli proces jego niszczenia. Można oczywiście z tą opinią zgadzać się lub nie. Pamiętać należy przede wszystkim, że kamieniem, a właściwie wielkim głazem, który zapoczątkował lawinę wielkiej wędrówki ludów z IV–VI w., wcale nie byli Goci ani którykolwiek z ich germańskich pobratymców, lecz wywodzący się z głębi Azji Hunowie, którzy z niewiadomych przyczyn pojawili się nagle na wschodzie naszego kontynentu. To jednak właśnie Goci przeszli w ciągu około pięciu stuleci przez cały ten ląd – od Skandynawii, przez Europę Środkową i Wschodnią, następnie Bałkany i Italię, aż po Galię i Hiszpanię.

Pełny tytuł Getiki (De origine actibusque Getarum) zapisany w manuskrypcie z IX w. z opactwa w Lorsch w Niemczech (obecnie w Bibliotece Watykańskiej). Źródło: <a href='https://en.wikipedia.org/wiki/Getica#/media/File:Incipit_de_origine_actibusque_getarum.PNG'>domena publiczna</a>.
Pełny tytuł Getiki (De origine actibusque Getarum) zapisany w manuskrypcie z IX w. z opactwa w Lorsch w Niemczech (obecnie w Bibliotece Watykańskiej). Źródło: domena publiczna.

Jak to zatem z tymi Gotami było? Jeśli spojrzeć z bliska na ich początki, to można stwierdzić, że ich historia w sposób nierozerwalny miesza się z legendą. Jak zatem oddzielić oba te nurty? Tak się szczęśliwie składa, że poza przypadkowymi wzmiankami historyków i geografów grecko-rzymskich, dysponujemy także pierwszorzędnym, pisanym niejako z autopsji, zapisem historii i wędrówki Gotów. Na początku VI w. rzymski historyk i filozof Kasjodor spisał w 12 księgach historię wędrówki Gotów. Dzieło to, z którego zachowało się jedynie streszczenie dokonane w połowie tego stulecia przez niejakiego Jordanesa, znane jest jako „Getika” (Dzieje Gotów) i pozostaje najpełniejszym ukazaniem etnogenezy, wczesnych dziejów i wędrówki tego germańskiego ludu. Choć można zadać sobie pytanie, na ile prawdziwym?

Wszystko jakoby zaczęło od Skandynawii, uważanej za praojczyznę Gotów, co zdają się potwierdzać zresztą nazwy miejscowe w Szwecji. Do dzisiaj jednak nie ustalono, czy grupa, która na przełomie starej i nowej ery przepłynęła Bałtyk, aby osiedlić się na jego południowym wybrzeżu, wywodziła się z kontynentalnej prowincji Götaland czy z wyspy Gotlandia. Wedle „Getiki” barbarzyńcy dokonali tego na trzech okrętach (!) pod wodzą ich króla Beriga i zajęli nową ojczyznę nazwaną „Gothiskanza”. Co ciekawe, Goci nie byli prawdopodobnie jedynym germańskim plemieniem, które w tym czasie zdecydowało się na migrację ze Skandynawii na południe. Dawne germańskie legendy dynastyczne, np. „Origo gentis Langobardorum” z VII w., sugerują obecność na „wyspie Skandanan” (przez długi czas Półwysep Skandynawski był uważany za wyspę) także Wandalów czy Longobardów, których Pliniusz Starszy i Tacyt również umieszczają obok Gotów w „kontynentalnej” części Germanii, obejmującej według geografów rzymskich (zwłaszcza Pliniusza i Tacyta) obszar między Renem a Wisłą oraz między Dunajem a Morzem Północnym i Bałtyckim. Pod koniec I w. n.e. Goci zajmowali obszary gdzieś na wschodniej granicy tego obszaru. Archeolodzy identyfikują z nimi tzw. kulturę wielbarską i przyjmują ich obecność przez następne stulecie głównie na obszarze polskiego Pomorza. 

Kierunki migracji oraz fazy konsolidacji Gotów w I-VIII w. Źródło: <a href='https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/83/Godos._Reinos%2C_culturas_y_migraciones.svg'>domena publiczna</a>.
Kierunki migracji oraz fazy konsolidacji Gotów w I-VIII w. Źródło: domena publiczna.

I wówczas zdarzyło się coś nieoczekiwanego. Wszystko bowiem wskazuje na to, że plemię to, zamiast wtopić się na wzór swoich pobratymców w świat germański, zaczęło przemieszczać się w kierunku południowo-wschodnim, stopniowo wypierając z tych obszarów miejscową ludność pochodzenia wandalskiego, wenetyjskiego, sarmackiego i ugrofińskiego. „Getika” dostrzegała początek tego proces w decyzji – nieznanego skądinąd – Filimera, podobno piątego po Berigu króla Gotów. Czy przemieszczenia ludności gockiej w tym kierunku miały jednak rzeczywiście – jak utrzymują wspomniani autorzy – charakter gwałtownej i nieprzebierającej w środkach ekspansji? Relacja opisuje bowiem ich dzieje jako ciąg niebywałych i błyskotliwych zwycięstw, w tym nad nieistniejącymi nigdy ludami, np. mitycznymi Amazonkami. Jednak archeolodzy badający rozprzestrzenianie się kultury wielbarskiej i jej pokrewnych, identyfikowanych z Gotami, są pod tym względem sceptyczni.

Wskazują bowiem na stopniowe przemieszczanie się niewielkich grup ludności gockiej, nie zaś zorganizowanego najazdu całego plemienia. Był to zresztą proces rozciągnięty w czasie na kilkaset lat, a co więcej, przemieszczaniu się Gotów w kierunku granic rzymskich nie towarzyszył widoczny proces porzucania dotychczas zajmowanych siedzib. Można wręcz zadać pytanie czy – podobnie jak w przypadku Waregów na Rusi w VIII–XI w. – tej swoistej „ekspansji” Gotów nie towarzyszył stały dopływ „świeżej krwi” z ich przeludnionej skandynawskiej praojczyzny? Dość powiedzieć, że około połowy IV w., czyli tuż przed najazdem Hunów ze Wschodu, Goci zajmowali obszar rozciągający się długim pasem od Bałtyku i dolnej Wisły wzdłuż Bugu aż po Dniepr, Morze Czarne i ujście Dunaju. Niewiele pewnego wiadomo o ustroju Gotów, a pytanie, czy w ślad za przekazem Jordanesa zachowywali oni przez wszystkie te lata stanowisko „króla” czy wodza naczelnego całego ich plemienia, musi pozostać otwarte. Nie trzeba przy tym dodawać, że utrzymanie takiego kadłubowego terytorium w miarę spójnym zarządzie (królewskim lub oligarchicznym) nie było łatwe ze względów logistycznych. 

Przyjmuje się jednak, że około połowy III w. pozostający dotychczas we względnej jedności Goci podzielili się na dwa odłamy: zachodni – Terwingów, dla których przyjęła się nazwa Wizygotów, oraz wschodni – Greutungów, czyli późniejszych Ostrogotów. Miało to jakoby miejsce za rządów lub zaraz po śmierci ich króla noszącego imię – nomen omen – Ostrogota, podobno pierwszego panującego przedstawiciela „świętego” rodu Amalów. Co ciekawe, uczeni długo sądzili, że jest on postacią legendarną, zapewne wymyśloną przez Kasjodora dla zaprezentowania zgrabnej kombinacji etymologicznej, która następnie trafiła do dzieła Jordanesa. Jednak odkrycie w drugiej dekadzie XXI w. w Bibliotece Narodowej w Wiedniu niewielkiego fragmentu „Skythyki” (Dziejów Scytów), zaginionego dzieła piszącego w drugiej połowie III stulecia Deksipposa, w którym ów Ostrogota został wymieniony, potwierdziło historyczność tej postaci. Jego następcy mieli udać się na wschód, zakładając na stepach na północ od Morza Czarnego swoiste „państwo”, które podobno największy rozkwit osiągnęło stulecie później, za rządów Hermanaryka. Archeologiczne granice tego tworu w tym okresie zakreślają znaleziska związane z tzw. kulturą czerniachowską.

Rekonstrukcja gockiego długiego domu w Masłomećzu na Lubelszczyźnie. Źródło: <a href='https://fr.wikipedia.org/wiki/Goths#/media/Fichier:Rekonstrukcja_gockiego_d%C5%82ugiego_domu_w_Mas%C5%82om%C4%99czu.JPG'>domena publiczna</a>.
Rekonstrukcja gockiego długiego domu w Masłomećzu na Lubelszczyźnie. Źródło: domena publiczna.

Tymczasem przedstawiciele osiadłej nad dolnym Dunajem grupy wizygockiej (utożsamianej z archeologiczną kulturą Sintana de Mureş) dawali się mocno we znaki Rzymianom w Dolnej Mezji (na obszarze dzisiejszej Bułgarii). To w walce z nimi właśnie cesarz rzymski Decjusz poległ w lipcu 251 r. w bitwie pod Abrittus (obecnie Razgrad). Zwycięskimi Gotami dowodził wówczas niejaki Kniwa – być może jeden z pierwszych naczelników wizygockich po podziale plemienia. Późniejsze stosunki z Rzymem tego odłamu, pozostającego po odrzuceniu władzy królewskiej Amalów w ustroju oligarchicznym, układały się różnie, w zależności od okoliczności. Obok okresów względnego pokoju dochodziło do zatargów, w których przeważała raz jedna, innym razem druga strona konfliktu. W pierwszej połowie IV stulecia, kiedy Rzym stopniowo odchodził od kultu pogańskiego i przyjmował wiarę w Chrystusa – co odbywało się jednak w atmosferze gorących sporów i dysput teologicznych między samymi chrześcijanami – za sprawą misjonarza Wulfili doszło także do „nawrócenia” Gotów. Tyle że przyjęli oni arianizm, czyli pozostającą w opozycji do katolicyzmu doktrynę inaczej pojmującą naturę Trójcy Świętej. Warto przy okazji pamiętać, że Wulfila przetłumaczył też na język gocki Biblię, której fragmentaryczna kopia z VI w., tzw. „Codex Argentus” (Srebrny Kodeks), zachowała się do naszych czasów. Odtąd przez długie stulecia arianizm zachowywał wpływy nie tylko u Gotów, ale u większości ludów germańskich, które miały wkrótce zalać imperium rzymskie. 

Dunaj w tym okresie pozostawał jednak w miarę stabilną granicą rozdzielającą rzymską cywilizację od gockich i innych „barbarzyńców”. Oczywiście – do czasu.


Literatura:

Ammianus Marcellinus, „Dzieje rzymskie”, t. I–II, tłum. Ignacy Lewandowski, Warszawa 2002. 
Izydor z Sewilli, „Historia Gotów, Wandalów i Swebów oraz kroniki wczesnośredniowiecznej Hiszpanii”, tłum. Artur Foryt, Kraków 2017.
[Jordanes], „O pochodzeniu i czynach Gotów”, tłum. Edward Zwolski, w: Edward Zwolski, „Kasjodor i Jordanes. Historia gocka, czyli scytyjska Europa”, Lublin 1984.
Kokowski Andrzej, „Goci. Od Skandzy do Campi Gothorum (Od Skandynawii do Półwyspu Iberyjskiego)”, Warszawa 2008.
Mączyńska Magdalena, „Światło z popiołu. Wędrówki ludów w Europie w IV i V wieku”, Warszawa 2013.
Strzelczyk Jerzy, „Goci – rzeczywistość i legenda”, Warszawa 1984.
Pliniusz Secundus Gajusz, „Historia naturalna”, t. I: „Kosmologia i Geografia. Księgi II–VI”, tłum.. Ireneusz Mikołajczyk, Natalia Rataj, Emilia Twardowska-Antczak, Krzysztof Antczak. Toruń 2017.
Wolfram Herwig, „Historia Gotów”, Warszawa–Gdańsk 2003.
Tacyt, „Germania”, [w:] tenże, „Dzieła”, t. II, tłum. Seweryn Hammer, Warszawa 1957.

_________
Artur Foryt (ur. 1968 r.) z wykształcenia nauczyciel romanista, ukończył studia na Uniwersité de Nice Sophia-Antipolis. Z zamiłowania popularyzator wiedzy historycznej, współpracuje w wydawnictwami, muzeami i fundacjami jako publicysta, tłumacz, redaktor i konsultant. Autor książek, m.in. „Wyprawa Chrobrego na Kijów 1018” (Zabrze–Tarnowskie Góry 2018);  „1444. Krucjata polskiego króla” (Kraków 2019); „Zawichost 1205” (Warszawa 2021), przekładów współczesnych prac historycznych i tekstów średniowiecznych, a także licznych artykułów popularnonaukowych publikowanych w czasopismach oraz Internecie.

Powyższy artykuł jest chroniony przez przepisy prawa autorskiego.
Redakcja wyraża zgodę na kopiowanie i przedrukowywanie tylko całości artykułu pod warunkiem zamieszczenia imienia i nazwiska autora, informacji o nim oraz informacji o źródle (link do wczesneśredniowiecze.pl).


historiografia
kontakty dalekosiężne
Artur Foryt
Wizygoci
Ostrogoci
Hiszpania
Atylla

Portal prowadzony przez

Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie

ul. Kostrzewskiego 1, 62-200 Gniezno
t: 61 426 46 41
e: wczesnesredniowiecze@muzeumgniezno.pl

ZAJRZYJ DO NAS

   

Godziny otwarcia

od kwietnia do września od 9.00 do 18.00
od października do marca od 9.00 do 16.00